25. maja mógłby przejść bez szczególnego echa, gdyby nie fakt, że dziś w kalendarzu figuruje Światowy Dzień Mleka. Można go uczcić na różne sposoby, m.in. kąpielą znaną z podań o Kleopatrze. Domowych kuracji pielęgnacyjnych z zastosowaniem mleka jest sporo, jednak nie wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że substancja ta jest również wykorzystywana w profesjonalnej kosmetologii.
O tym, że Kleopatra słynęła z kąpieli mlecznych, wiadomo nie od dziś. To znany i często wykorzystywany w kosmetyce motyw przewodni, szczególnie w przypadku preparatów, które zawierają tę substancję. Wielu twierdzi, że do tak wyrafinowanych zabiegów królowa Egiptu wykorzystywała mleko oślic, inni wręcz przeciwnie – że było pochodzenia koziego. Bez zagłębiania się w te dywagacje można stwierdzić, że pozytywny wpływ tego produktu na kondycję skóry jest znany od dawna.
Bogate wartości odżywcze
Mleko to nie tylko wapń, który bierze udział w syntezie kolagenu i wpływa regenerująco na skórę, ale także kwas mlekowy zapewniający zwężanie porów, złuszczanie martwego naskórka i dający efekt rozjaśnienia. Dodatkowo, drugi ze wspomnianych składników doskonale sprawdza się w walce z cerą trądzikową lub ze skłonnością do przetłuszczania. Nie można także zapomnieć o proteinach mlecznych, które zmniejszają rozstępy, oraz o odżywczym działaniu przeciwutleniaczy i flawonoidów. Czego chcieć więcej?
Domowe sposoby na kuracje pielęgnacyjne z mlekiem
Mleko jest jednym z tych produktów, na których dostępność nie można narzekać. Nawet kozie znajdziemy w większości supermarketów lub delikatesów. Nie powinno więc dziwić, że domowe kuracje z zastosowaniem mleka cieszą się dziś tak dużą popularnością. Co więcej, internet jest pełen wskazówek dotyczących kuracji z użyciem tego naturalnego kosmetyku. Znajdziemy artykuły i filmy zachęcające do wykorzystania mleka jako toniku do twarzy, ponieważ zwęża pory, stymuluje ich oczyszczanie i wygładza skórę.
Sporym zainteresowaniem cieszą się także materiały poświęcone kąpielom mlecznym (wanna wody i niewielka ilość mleka) oraz maseczkom na twarz lub do włosów. I wreszcie: kto z nas nie słyszał o wykorzystaniu np. jogurtu naturalnego przy podrażnieniu skóry wywołanym nadmiernym opalaniem? To proste i niedrogie sposoby na to, aby osiągnąć zadowalające rezultaty.
Warto jednak pamiętać o tym, że każda kuracja kosmetyczna, również ta domowa, powinna być dopasowana do skóry osoby, która ma zamiar ją stosować. Innymi słowy, najlepiej sprawdzić na mniej widocznym miejscu na ciele, czy przygotowana maseczka lub tonik nie wywołują uczulenia.
Mleko w gabinecie kosmetologicznym? Nie tylko do kawy!
Zdecydowanie częściej spotkamy się z zabiegami z mlekiem w SPA, m.in. ze względu na wspomnianą już Kleopatrę i towarzyszący jej mit kobiecego piękna. Najpopularniejsze są kąpiele mleczne, które powodują wygładzenie i zmiękczenie naskórka. Nie wszyscy wiedzą jednak o tym, że substancja ta występuje także w profesjonalnej kosmetologii.
Dobrym tego przykładem są maski algowe marki Bielenda: z kozim mlekiem oraz z proteinami mlecznymi. Obydwa preparaty są stosowane jako ważne uzupełnienie kuracji pielęgnacyjnych twarzy, dekoltu i szyi, np. w trakcie wykonywania mezoterapii mikroigłowej. Wspomniane kosmetyki zawierają wiele naturalnych składników, które nawilżają skórę, poprawiają jej elastyczność i ogólną kondycję.
Kozie mleko i mleczne proteiny to oczywiście nie wszystkie składniki odżywcze tych preparatów. Dużą rolę odgrywa tu też główny składnik maseczki, czyli alginat. To 100-procentowy ekstrakt z alg brunatnych, który zawiera m.in. aminokwasy, związki jodu, krzemu, wapnia i magnezu. Dzięki temu preparat doskonale wpływa na redukcję ewentualnych podrażnień w miejscu wykonywania zabiegu, głęboko nawilża i wzmacnia naskórek.
[divider style=”dotted” top=”20″ bottom=”20″]
Róża Detmer
